środa, 30 października 2013

Hymn Francji

Witam
Oto prezentuję hymn Francji :-)



I tłumaczenie:
Marsylianka

I naprzód marsz, Ojczyzny dzieci,
Bo nadszedł chwały naszej dzień.
To tyran przeciw nam zawiesił
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Zbroczony krwawo sztandar ten.
Słyszycie z bitew pól niesiony.
Żołnierzy przeokrutnych ryk?
Już idą, wam zaciągnąć stryk,
By zarżnąć wasze syny, żony

Refren:
Do broni, bracia dziś!
Zewrzyjcie szyki wraz!
I marsz, i marsz!
By ziemię krwią
napoić, przyszedł czas!

Cóż chce służalczy tłum i zmowy
Ludzi, co zdradę wszędzie ślą,
I łańcuch hańby już gotowy,
Czyjże kark skrępować chcą?
Czyjże kark skrępować chcą?
Wstyd nasz, Francuzi, czy czujecie?
Czy wasza krew nie burzy się,
Że tyran wolnych wtłoczyć chce
Pod jarzmo, co niewolnych gniecie?

Refren: Do broni...

Co? Stopa obcych najezdników
Świeży kwiat naszych wojowników
Ma skalać siedzib naszych próg?
Lec ma od miecza podłych sług?
Lec ma od miecza podłych sług?
Przebóg! Żołdacka dłoń skalana
Ma karki nasze w jarzmo wbić
A jeśli nam pozwolą żyć,
Masz to być łaską sług tyrana?

Refren: Do broni...

poniedziałek, 28 października 2013

Wracamy do Europy - czas na Francję!!!

Bonjour à tous
postanowiłam pokazać wam ten przepiękny kraj w Europie :-) Mam nadzieję, że wy tak jak ja pokochacie ten kraj :-)


Ciekawe fakty o Francji:

1) Ślimaki stały się popularne we Francji w XIX w. Przyrządza się je z masłem, czosnkiem i natką pietruszki. Skonstruowano nawet specjalne talerze z zagłębieniami na ślimaki oraz szczypce, w których trzyma się gorącą muszlę, dzięki czemu można nadziać ślimaka na dwuzębny widelec. Jedząc ślimaki, nie masz nawet pojęcia, ilu zabiegów wymaga ich przygotowanie. Najpierw ślimaki muszą zostać poddane przynajmniej 10-dniowej głodówce, aby ich organizm oczyścił się z pozostałości pokarmów - liści, które mogłyby okazać się trujące dla człowieka. Mięczaki poddaje się następnie potrójnemu płukaniu. Podczas pierwszego oczyszcza się zewnętrzną część ślimaka. W drugim, za pomocą octu i soli, oczyszcza się jego wnętrze. Trzecie płukanie to kąpiel mięczaka w czystej wodzie. Po tych zabiegach ślimaki zostają obgotowane, schłodzone, wyjęte ze skorupek, a następnie gotuje się je w odpowiednio przyprawionym wywarze. Ostudzone wkłada się z powrotem do wysterylizowanych skorupek. Tak przygotowane ślimaki, posmarowane masłem czosnkowym, można już podawać. Mniam, pycha :-\

2) „Marsylianka” - francuski hymn narodowy, powstała w Strasburgu, a nie – jak sugeruje nazwa – w Marsylii. W 1792 roku, podczas wojny z Austrią, mer miasta wpadł na pomysł, by armia miała chwytliwą, patriotyczną pieść marszową, która w całek Europie głosiłaby chwałę wolności. Co też się stało...

3) Wina - białe podaje się przed czerwonymi, wina lekkie przed mocnymi. Wina schłodzone proponuje się przed winami o temperaturze pokojowej. Każde podane wino powinno być mocniejsze i bardziej aromatyczne od poprzedniego.

4) Zabawy weselne Nie sposób również przeoczyć ciekawostki dotyczącej ślubów. Otóż bardzo interesującym, francuskim zwyczajem jest zabawa w „kupowanie” podwiązek. Mężczyźni płacą pannie młodej za podniesienie podwiązki. Z kolei kobiety płacą pannie młodej za opuszczanie podwiązki. Ten zwyczaj jest we Francji bardzo popularny i warto o nim wiedzieć, jeśli np. wybieramy się na francuskie wesele.

sobota, 26 października 2013

Samurajowie i Gejsze :-)

Hejka :-)

Dzisiaj powiem słów kilka o gejszach oraz samurajach. Mam nadzieję, że się spodoba :-)

Gejsze:

Gejsza to najczęściej piękna i młoda kobieta japońska, która zabawia gości podczas przyjęć. Piszę „najczęściej piękna i młoda”, ponieważ zdarza się, że gejsza nie jest skończoną, tryskającą młodością boginią...
Rodzaj oraz mnogość umiejętności które musi przyswoić gejsza nie podlegają jednak żadnej dyskusji... Tak więc do głównych umiejętności gejszy należą: klasyczny taniec japoński, gra na shamisen, (lub) koto, (lub) flecie i (lub) bębenku ale też ceremonialne parzenie herbaty. Dobrze wykształcona gejsza umie również kaligrafować, układać kwiaty (ikebana) i recytować klasyczną literaturę japońską. Do tego musi być jeszcze tylko zabawna, seksowna i towarzyska. To tyle... Gejsze specjalności swych uczą się od wczesnych lat dziecięcych (niektóre już od piątego roku życia, np. tańca), aby mogły sprostać oczekiwaniom okāsan (tj. matka w świecie gejsz) oraz przyszłych gości.
Na ubiór gejszy składa się przede wszystkim nagajuban, kimono oraz obi. Nagajuban jest szatą spodnią noszoną pod kimono.
Na kimono, pod piersiami zawiązywana jest szarfa z cienkiego materiału (podobnego do szyfonu), zwana obiage. Z kolei obiage opasuje się grubym pasem zwanym obi, mierzącym niejednokrotnie do 6 metrów. Pas ten służy do podtrzymania kimona i musi się od niego odróżniać kolorystycznie. Na obi nakładany jest już tylko sznur obijime. No cóż, trochę tego jest... Noszone przez gejsze praktykantki kimona dochodzą niejednokrotnie do ok. 20 kg wagi! Wytrzymałe kobiety :-)



Samurajowie:

Samuraje jako grupa społeczna pojawili się na przełomie VII i VIII wieku n.e., zapewne w Okresie Yamato. Genezy można dopatrywać się w zmianach w systemie politycznym ówczesnej Japonii. Od czasu powstania w 702 roku kodeksu Taihō uznającego władzę cesarza nad krajem i oddającego mu ziemie (należące wówczas do poszczególnych rodów) we władanie, rozpoczął się okres tworzenia struktur feudalnych o nazwie shōen, zarządzanych przez gubernatorów. Z czasem władza cesarska przestała mieć na nie wpływ. Wtedy też zaczęły powstawać oddziały zbrojne podporządkowane właścicielom, mające w razie potrzeby służyć obronie majątkówObszary wschodniej i północnej Japonii, szczególnie na nizinie Kantō, były często widownią krwawych buntów i rebelii i tam też samuraje pojawili się najpierwCharakterystyczna dla samurajów była ich fryzura – włosy upięte na czubku głowy i wygolone z przodu, nad czołem. Nosili strój składający się m.in. ze spodni, kamizelki, na których widniał kamon (herb klanu/rodziny), i innych dodatków. Miecz był najważniejszym elementem w kulturze samurajów, stanowił niejako duszę wojownika. Związanych z nim było wiele rytuałów, niekiedy bardzo złożonych, począwszy już od procesu jego wykuwania.

piątek, 25 października 2013

Hymn Japonii

Witam
dzisiaj pokażę wam jak wygląda hymn Japonii oraz oczywiście podam tłumaczenie :-)



A oto jego tłumaczenie:




Rządy cesarza niech trwają lat tysiące,

aż ten żwir drobny mocą wieków w skałę się przemieni

i mchem porośnie gęstym.


I to by było już niestety na tyle :-)

środa, 23 października 2013

Przenosimy się do Japonii

Witam :-)
Dzisiaj opowiem wam kilka ciekawostek związanych z Japonią. A w następnych postach omówię kulturę tego ślicznego, skośnookiego kraju oraz pokażę wam jak wygląda ich hymn.

Ciekawe fakty o Japonii:

1) MaseczkiNa pewno wielokrotnie zastanawialiście się (ja nawet częściej), po jaką cholerę tylu Japończyków nosi zasłaniające twarz białe maseczki chirurgiczne. Wyjaśnienie tego fenomenu jest niezwykle wręcz proste. Oprócz dwóch oczywistych powodów (w przypadku choroby nie zarażamy innych, a w przypadku choroby innych, nie narażamy na zachorowanie siebie) jest jeszcze trzeci i czwarty. Niektórzy Japończycy używają maseczek jako swego rodzaju biżuterii, ozdoby czy jak kto woli akcesorium garderoby. Obok bransoletek, naszyjników, kolczyków, zegarków i innych dupereli, niektórzy lubią też sobie założyć maseczkę. Część mieszkańców Kraju Kwitnącej Wiśni uważa siebie za szpetnych i maseczkami tuszuje niedoskonałości wyglądu. Proste, a genialne.




2) Kit Kat - Jedną z najpopularniejszych, a w przypadku studentów czy uczniów podchodzących do egzaminu najpopularniejszą marką słodyczy są batoniki Kit Kat. Nie ma chyba kraju, w którym na sklepowych półkach poniewierała się taka ich różnorodność, a to ze względu na pozytywne skojarzenia, jakie budzi nazwa produktu sygnowanego logiem Nestle. Okazuje się, że lokalnym specom od marketingu udało się skojarzyć nazwę Kit Kat ze słowami „kitto katsu”, która w wolnym przekładzie znaczy mniej więcej „na pewno zwyciężysz”. Kiedy podchwycili to troskliwi rodzice, popularność zalanego czekoladą wafelka wręcz eksplodowała – nie ma chyba osoby podchodzącej do ważnego testu, która nie miałaby na wszelki wypadek poczciwego batonika. A żeby nie było nudno, wariantów smakowych jest naprawdę wiele

3) Sake Słysząc słowo „sake” koneserom mocnych trunków z całego świata przed oczami staje wódka ryżowa podawana w charakterystycznych (?) „kieliszkach”. Kiedy jednak w Japonii poprosimy o „sake”, bardzo prawdopodobne, że zobaczymy jak barman rozkłada ręce w niezrozumieniu. W czym problem? Ano w tym, że „sake” tak naprawdę oznacza „alkohol”. Każdy, łącznie z piwem, szampanem i jabolami. Jeśli jednak chcemy w Japonii spróbować napoju alkoholowego z ryżu, warto poprosić o „nihonshu”, chociaż jest szansa, że kiedy lokalny barman zauważy, że o „sake” prosi go obcokrajowiec, od razu skojarzy, o jaki trunek mu chodzi.

4) MachanieJeżeli poruszając się po japońskich ulicach (albo zaułkach, albo rozdrożach, albo…) zauważycie, że ktoś do Was macha, robi to nie dlatego, że Was pozdrawia (albo żegna), ale dlatego, że chciał(a)by z Wami porozmawiać.

Cytując za autorem książki, „w Japonii bowiem uniesiona do góry ręka z machającą w pionie dłonią oznacza ‚chodź tu proszę/zapraszam’, a u nas odbierane jest jako machanie na pożegnanie, czyli coś zupełnie odwrotnego”. Ot, ciekawostka.

5) Margines społeczny Aby Japończyk został odrzucony przez społeczeństwo, wcale nie musi być kryminalistą (wtedy pewnie przyjmie go Jakuza) czy bezdomnym (wtedy pewnie stanie się częścią bardzo poukładanej… społeczności bezdomnych) – wystarczy, że nie ma stałego zatrudnienia. I teraz mocniejszy strzał – w Kraju Kwitnącej Wiśni stałego zatrudnienia nie ma aż 34% (!) obywateli. Spośród tych 34% aż cztery miliony do wykształceni młodzi ludzie, którym wystarczająco szybko nie udało się znaleźć pracy w którejś z korporacji. Parają się pracą dorywczą i często nie stać ich nie tylko na wynajęcie przyzwoitego mieszkania, ale, po zapłaceniu horrendalnych rachunków za przysłowiową „norę”, nawet na jeden ciepły posiłek dziennie. Co w takim razie robią takie osoby? Nocują w McDonaldzie, kafejkach internetowych, dworcach i miejscach, z których nikt ich nie wyrzuci. A nie wyrzuci, bo takich ludzi po prostu się nie zauważa. Oni (tzw. „Freeterzy”) dla społeczeństwa nie istnieją.
I weź tu teraz narzekaj na śmieciowe umowy w Polsce.

wtorek, 22 października 2013

Kilka ciekawych faktów o Australii

Witam wszystkich :-)
Dzisiaj pokażę wam kilka ciekawostek o Australii, o których raczej nie wiecie (a jak już je znacie, to trudno :-] ). To zaczynamy!!

  Czy wiesz, że...
1) Australijczycy chodzą boso po ulicach? (trochę musi im być nie wygodnie, nie uważacie?)

2) jest tam najdłuższy na świecie płot, mający aż 5 530 km. Odgradza on dzikie psy dingo od ich uroczych owieczek?

3) Kraj ten zamieszkuje około 200 000 Polaków?

4) Australia jest jedynym krajem, który rownież jest kontynentem?

5) Australia jest szóstym pod względem wielkości krajem swiata?

6) liczba owiec w Australii wynosi około 100 mln (!) czyli jest ich 5 razy więcej nic ludzi?

7) w Australii święta Bożego Narodzenia najcześciej spędza się na plaży, ponieważ jest tam wtedy około 30 stopni C.?

8) Australia nie posiada granic lądowych z żadnym państwem?

9) W zimie średnia temperatura wynosi 15 stopni C.?


poniedziałek, 21 października 2013

Hymn Australii

Witam.
W tym poście będziecie mogli odsłuchać hymnu Australii oraz zobaczyć jego tłumaczenie. Miłej zabawy :-)
A oto tłumaczenie:
Naprzód, Piękna Australio
Australijczycy, cieszmy się
że jesteśmy młodzi i wolni.
Mamy cenną ziemię i bogactwo za pracę.
Nasz dom jest opasany przez morze,
Nasz kraj przepełniają dary natury
niezwykłej piękności i obfitości.
Na karcie historii, każdym jej etapie,
Naprzód, Piękna Australio.
Zaśpiewajmy zatem wesoło te słowa:
Naprzód, Piękna Australio.

Pod promieniejącym Krzyżem Południa
Będziemy pracować sercami i dłońmi
aby uczynić naszą Wspólnotę
sławną na wszystkich lądach.
Dla tych, którzy przybyli przez morze
mamy bezgraniczne równiny do podziału.
Odważnie połączmy się,
Naprzód, Piękna Australio.
Zaśpiewajmy zatem wesoło te słowa:

Naprzód, Piękna Australio.

niedziela, 20 października 2013

Australia - kraj Aborygenów

Witam ponownie :-)
Tak jak obiecałam dzisiaj cudowna Australia. Muszę się wam przyznać, ze jest to jedno z moich ulubionych miejsc na naszej planecie. Nie będę wam tutaj mówiła jaka jest jej stolica czy ile wynosi populacja. Nie jesteście w szkole, chcę was zaciekawić tą krainą i jej kulturą, a nie zanudzić jakimiś nieistotnymi faktami.

        To najpierw krótki rys historyczny:-)

Każdy chyba wie, że Australia była kiedyś kolonią karną, wiec pierwszymi jej białymi osadnikami byli więźniowie angielscy :-) Przed kolonizacją jedynymi ludźmi w Australii byli Aborygeni.

Australijscy murzy... przepraszam to nie poprawne politycznie, australijscy afroamerykanie:-], którzy całymi dniami tylko by grali na Didgeridoo(http://pl.wikipedia.org/wiki/Didgeridoo) oraz sławili świętą górę Uluru(http://pl.wikipedia.org/wiki/Uluru). Ogólnie przemili goście :-) Niestety ingerencja białego człowieka (to wszystko przez Anglików, mowię wam, straszny naród) sprawiła, że na początku XX wieku uznano ich za lud wymierajacy. Doszło nawet do tego, że dopiero w latach 60 XX wieku wykreślono rasę Aborygenów z "Wielkiej Księgi Flory i Fauny". To właśnie wtedy uznano ich oficjalnie za ludzi i przestano ich izolować od reszty społeczeństwa ( ja nie rozumiem, dlaczego ludzie są tak nietolerancyjni). W ogóle zwyczaje i religia Aborygenów są niezwykle interesujące. Oni wierzyli, ze poprzez sny kontaktowali się z nimi ich przodkowie i pokazywali jak było kiedyś... Zwariowane, nie uważacie???


Dobra, dosyć tej gadaniny. Umieszczam na blogu rownież zdjęcia i hymny omawianych państw, wiec miłej zabawy :-)

piątek, 18 października 2013

Na początku słów kilka...

Witam wszystkich :-)

     Na samym początku może powiem coś o sobie. Mam na imię Tosia i jestem zwyczajną szesnastoletnią dziewczyną jakich w tym kraju sporo. 

     Uwielbiam poznawac inne kultury i właśnie o tym postanowiłam stworzyć blog. Oprócz tego kocham czytać książki. Szczególnie z gatunku fantasy i kryminały. Ulubieni autorzy??? Hmmm, jest ich wielu, ale jednak moimi faworytami są Agatha Christie oraz John Ronald Reuel Tolkien :-). Wiem, jestem banalna ale co ja na to poradzę. 
  
     Poza tym jestem do szaleństwa zakochana w Tomie Cruise oraz Johnny Depp'ie... 
A jeśli chodzi o muzykę??? To niestety, odpowiedz tutaj znowu będzie banalna. Słucham wszystkiego po trochu:-) I ja naprawdę słucham wszystkiego. Na mojej mp3 znajdziecie takich wykonawców jak: Frank Sinatra, ACDC, Bon Jovi, Iron Maiden, Bob Marley, Backstreed Boys, Sabaton, Ylvis, Toto, Alice Cooper i tak dalej, i tak dalej. Sami widzicie. Całkiem dużo gatunków muzyki :-)

    O czym marzę?? O zobaczenia tych wszystkich wspaniałych miejsc, które wam tutaj pokażę.
  
   No dobra, koniec mojego gadania. Za dwa dni pokaże się pierwszy post. Zaczniemy od czegoś niezwykłego, czyli od Australii :-)